Kościuszko Andrzej Tadeusz Bonawentura (1746–1817), generał wojsk amerykańskich i polskich, Najwyższy Naczelnik w r. 1794. Ur. 4 II w Mereczowszczyźnie pod Kossowem na Polesiu, jako czwarte, najmłodsze dziecko miecznika brzeskiego Ludwika Tadeusza, pułkownika regimentu buławy polnej lit., i Tekli z Ratomskich. W połowie 1755 r. zapisany, wraz ze starszym bratem Józefem, do szkoły pijarskiej w Lubieszowie, opuścił ją w r. 1760, ukończywszy zaledwie poetykę ze względu na trudności finansowe spowodowane śmiercią (1758) ojca. Przez pięć lat pozostawał w domu matki i starszej siostry Anny Estkowej, u której zapewne poduczał się u Piotra Estki, jezuity, późniejszego profesora matematyki kolegium mścisławskiego. Za protekcją Czartoryskich, a może bliskiego sąsiada, ich poplecznika, pisarza polnego litewskiego Józefa Sosnowskiego został K. przyjęty 18 XII 1765 r. do organizującej się Szkoły Rycerskiej. Tu 31 V 1766 r. wyróżnił się na egzaminie tygodniowym z geometrii u Kaufmanna i ukończywszy roczny kurs szkoły, 20 XII 1766 r. otrzymał rangę chorążego i pozostał w szkole jako instruktor podbrygadier. W r. szk. 1767/8 znalazł się jako słuchacz nadzwycz. w kierowanej tamże przez wybitnego pisarza wojskowego Adama Ludwika Bosrogera École de Génie; słuchał kursu taktyki wykładanej przez Leopolda Antoniego Oelsnitza, propagatora poglądów Follarda, a także fortyfikacji polowej. Gdy od r. 1768 rozpoczęła się reorganizacja Szkoły Rycerskiej i redukcja personelu, K., w randze kapitana, wraz z kolegą ze szkoły Józefem Orłowskim, wyjechał z inicjatywy Adama Kazimierza Czartoryskiego, z pomocą królewską i rodziny, na dalsze studia we Francji, by tam uczyć się «architektury militarnej, artylerii, taktyki, architektury cywilnej, rysowania, malowania». Program podróży przewidywał również zwiedzanie fortec i cywilnych prac inżynierskich. Wyjazd nastąpił po 5 X 1769 r., w drugim roku konfederacji barskiej, w której już uczestniczył jego brat Józef. Od listopada t. r. K. z Orłowskim zapisali się na słuchaczy Akademii Malarstwa i Rzeźby w Paryżu. Wprawdzie jako cudzoziemcy nie mieli dostępu do École de Génie w Mézières, ale korzystali z kursów przygotowawczych do tej szkoły u prywatnych nauczycieli. Akademia Malarstwa miała znaczenie pomocnicze w wykształceniu K-i. Z tego okresu pochodzą wykonane sangwiną akty i akwarelowe widoki Rzymu (własność Muz. Narod. w K.). Zainteresowanie rysunkiem przejawia się przez całe życie K-i. Rysował tuszem, kredką, malował akwarelą krajobrazy, portrety (m. in. Tomasza Jeffersona, 1797, Portret własny, wedle tradycji wykonany w więzieniu w Petersburgu, a pokazany na wystawie miniatur i sylwetek we Lwowie w r. 1912). Zachowane prace K-i świadczą o jego uzdolnieniach rysunkowych.
Chociaż na czas nie dochodziły pieniądze z kraju i niekiedy K. cierpiał nędzę i bodaj nie zwiedził Holandii, co uważał za konieczne w studiach nad budową tam i mostów, ale czteroletni pobyt pozwolił mu chłonąć atmosferę Francji dojrzewającej do rewolucji i niewątpliwie zaważyła na nim podstawowa w zakresie nowej sztuki wojennej, zwłaszcza użycia artylerii, poczytna książka J. Guiberta „Essai général de la tactique” (1770–2). Miał też dość czasu na to, by przerobić cały kurs dwuletniej École de Génie, kształcić uzdolnienia artystyczne i zainteresowania ekonomiczne. Nasiąkł humanitaryzmem i religijnym indyferentyzmem. W poł. 1774 r. wrócił do kraju. Czekały go tu kłopoty w rozrachunkach z bratem. Na proces z nim musiał się zapożyczyć. Przebywał w Sławinku pod Lublinem u «stryjecznego stryja» Jana Nepomucena lub u zamężnych sióstr Anny Estkowej w Dołholisce i Katarzyny Żółkowskiej w Kuzawce pod Sławatyczami. Bywał też w Sosnowicy u Józefa Sosnowskiego, już wtedy woj. smoleńskiego, a niebawem też (13 IX 1775) hetmana polnego lit., prezydującego w Departamencie Wojskowym. K. zakochał się z wzajemnością w jego córce Ludwice. Wobec odmowy rodziców Ludwiki, w pierwszych dniach października 1775 r. podjął próbę jej porwania, ale uprzedzony wojewoda wczas usunął córkę z Sosnowicy, a następnie wydał za Józefa Lubomirskiego. K. w obawie przed hetmanem wyjechał z kraju. W dn. 9 i 10 X uregulował w Sławinku sprawy majątkowe i zaciągnął u Estków nową, pokaźną pożyczkę. Zaopatrzony w list polecający do Brühla, 19 X był w Dukli, myśląc o zatrudnieniu w Saksonii («czyli w rejmencie, czyli w gabinecie, cobym bardziej wolał»).
Gdy to zawiodło, K. udał się do Francji i tu zgłosił się, zapewne za pośrednictwem P. A. Beaumarchais na wyjazd do walczącej o wolność Ameryki, kierując się nie tylko koniecznością życiową, ale i przekonaniem. W pierwszych dniach czerwca wsiadł na statek, a jego memoriał du Kongresu (nie zachowany) został 31 VIII 1776 r. skierowany do Wydziału Wojny. W Filadelfii, wraz z Francuzem inż. Romond de L’Isle, opracował plan ufortyfikowania Billingsport dla zabezpieczenia rezydencji Kongresu przed flotą angielską przez zagrodzenie rzeki Delaware. Za to 24 X otrzymał wynagrodzenie 50 funtów, a już 18 X nominację na inżyniera pułkownika z pensją 60 dolarów miesięcznie. Zimę 1776/7 r. przepracował przy obwarowaniu Filadelfii, wiosną uzyskał przydział do armii gen. Horacego Gatesa, działającej na północy w oparciu o twierdzę Ticonderoga. K. przybył tu w maju, a gdy odrzucono jego plany obronne, był świadkiem upadku twierdzy, nie angażując się w spory amerykańskich dowódców. Od początku lipca znów działał w armii Gatesa. Dzięki zamknięciu przez K-ę fortyfikacjami polnymi drogi wzdłuż rzeki Hudson doszło do kapitulacji angielskiej armii gen. Johna Burgoyne’a 17 X 1777 r. pod Saratogą. Część zasługi zwycięstwa przyznano K-ce. Następnie przeszło dwa lata (1778–80) pracował K. przy obwarowaniach West Point, a w końcu marca 1780 r., gdy szef korpusu inżynierów wpadł w niewolę, został ze starszeństwa jego następcą. Latem 1780 r. przydzielony do armii gen. Nataniela Greene’a prowadzącej działania w Południowej Karolinie, ocalił dwukrotnie armię organizując przeprawy przez rzeki Yadkin i Dan. Wiosną 1781 r. prowadził oblężenie Ninety-Six, gdzie był raniony. Mimo krytyki zawistnych, ceniony był przez Gatesa, a potem przez Greene’a. Organizował roboty inżynieryjne przy blokadzie Charlestown (7 XII 1781–14 XII 1782) odznaczając się w utarczkach jako dowódca batalionu lekkiej piechoty. W ten sposób dotrwał do końca wojny, został przyjęty do Tow. Cyncynatów oraz uzyskał w zbiorowym, mimo starań o indywidualny, awansie rangę brygadiera (13 X 1783), z wyrazami uznania Kongresu «dla jego długich, wiernych i cenionych wielce zaslug». Zaległy żołd skapitalizowany określono na 12 280 dolarów, miał przynosić 6% odsetków.
Z Ameryki wynosił K. doświadczenia w organizacji wojska milicyjnego, improwizacji wojska zawodowego, umiejętności inżyniera polowego, kwatermistrza, a przede wszystkim fortyfikatora żywiącego nadmierną wiarę w moc obrony umocnień polowych. Szczęśliwie próbował też projektować architekturę. Z Nowego Jorku wypłynął zapewne 15 VII 1784 r. W przeddzień wyjazdu z Paryża do Polski (26 VIII) zabiegał o szefostwo inżynierii armii amerykańskiej na wypadek powrotu do kraju, z którym zżył się szczerze przez osiem lat. W Paryżu po latach czuł się niedobrze. W Polsce natrafił na atmosferę rozjątrzoną sprawą Dogrumowej, a uchodząc za protegowanego Czartoryskich, nie mógł uzyskać pułku ułanów, który król chciał mieć w ręku oddanego sobie człowieka. Po krótkim pobycie w Puławach osiadł, dzięki Estkom, w rodzinnych Siechnowiczach. Niegospodarny, zaciągnął nowe długi, zalegał z podatkami, choć do tego przyczyniło się niewątpliwie i obniżenie do połowy pańszczyzny i niedochodzenie amerykańskich odsetek. Nie próbował sił w budownictwie jako inżynier, prowadził zaś życie towarzyskie, przyjaźnił się z najbliższym sąsiadem, obrotnym politykiem Michałem Zaleskim, posłem na sejm 1788 r. Jemu też przedstawił na piśmie pogląd, że podstawowym złem kraju jest poddaństwo i obojętność chłopów, a także wskazywał na potrzebę polonizacji ludu miejscowego przez Kościół. Sejm Czteroletni od początku wzbudził zainteresowanie K-i sprawami publicznymi; K. przygotował projekt organizacji siły zbrojnej o charakterze milicji, obejmującej szlachtę, mieszczan i chłopów, a więc wbrew intencjom króla zmierzającym do pomnożenia wojska regularnego.
Uchwała o aukcji wojska 20 X 1788 r. otworzyła możliwości służby, zwłaszcza że brakło wykształconych i doświadczonych dowódców wyższego szczebla. Już dwa dni przed uchwałą Ludwika Lubomirska napisała do króla o miejsce dla K-i w wojsku, po czym zalecała K-ce osobiste zabiegi i wytrwale molestowała króla z pomocą przyjaciółek. K. więc parokrotnie sam jeździł do Warszawy i by przypomnieć się Stanisławowi Augustowi, ofiarował mu rycinę. Kandydaturę K-i na generała wysunął sejmik brzeski, a poparli ją wpływowi posłowie, m. in. Fryderyk Moszyński i Piotr Ożarowski. Toteż w pierwszych nominacjach generałów kor. z 12 X 1789 r. znalazł się i «bywszy brygadier wojsk amerykańskich». Bezskutecznie starał się o przeniesienie do wojsk litewskich (Komisja Wojskowa 13 XI odrzuciła jego prośbę), zaciągnął nową pożyczkę, Siechnowicze oddał w zarząd Estkowej i 20 XI doczekał się przydziału do dywizji wielkopolskiej. Dn. 1 II 1790 r. zameldował się w dowództwie dywizji we Włocławku, ale dopiero w połowie marca otrzymał dowództwo. W dn. 24 i 25 IV lustrował 9. regiment piechoty w Łowiczu, potem II brygadę kawalerii narodowej na Kujawach. Czuł się tu niedobrze, miał kłopoty pieniężne. Wobec napiętych stosunków z Austrią 7 V został wyznaczony na dowódcę grupy 2 batalionów piechoty i kilkunastu szwadronów kawalerii, które miały osłaniać kraj między Bugiem a Wisłą z podporządkowaniem gen. Ludwikowi ks. Wirtemberskiemu, koncentrującemu główne siły pod Krakowem. Dn. 25 V opuścił Włocławek i w początku czerwca objął dowództwo w Lublinie, zajmując się przede wszystkim sprawami administracyjnymi. Gdy konwencja w Reichenbachu przyniosła odprężenie, 14 VIII Komisja Wojskowa postanowiła wzmocnić dywizję bracławsko-kijowską księcia Józefa Poniatowskiego i skierowała na Wołyń m. in. K-ę z 3 batalionami i 8 szwadronami. Polecono mu również pieczę nad transportem artylerii, wysłanym z Warszawy. Wyprawiwszy 30 VIII oddziały, sam K. opuścił Lublin 7 IX. Wskutek niewystarczającego nadzoru transport artylerii ugrzązł na austriackim terytorium pod Dubienką. K. skutecznie na miejscu interweniował, ale sprawa stała się głośna. Późniejsze usprawiedliwienie K-i Komisja Wojskowa uznała za wystarczające i nadal darzyła go zupełnym zaufaniem.
Dowództwo grupy znajdowało się w Starym Konstantynowie, ale w październiku ze względu na lepsze warunki zakwaterowania przeniósł się K. do Międzyboża, gdzie stał jeden z jego batalionów. Międzybóż bardziej pociągał też życiem towarzyskim i tu 44-letni generał zakochał się w 18-letniej Tekluni Żurowskiej. I tym razem plany małżeńskie rozbiły się o opór ojca panny. K. miał sporo zajęć administracyjnych i szkoleniowych, zwłaszcza że od marca 1791 r. powierzono mu również zastępczo dowództwo dywizji Mikołaja Czapskiego, które sprawował do końca lipca. Od wiosny przygotowywano manewry pod Bracławiem (1 IX–12 X), w których bataliony K-i uzyskały średnią ocenę. Prośba K-i o urlop na 4 miesiące nie została przyjęta, tym bardziej że 20 XI musiał on objąć zastępstwo po księciu Józefie, powołanym do Warszawy. Na K-ę spadał więc ciężar zapewnienia bezpieczeństwa na Ukrainie i osłona granic w okresie dojrzewania interwencji rosyjskiej. Na tym stanowisku K. okazał się gorliwym wykonawcą otrzymywanych rozkazów. W obliczu narastającego zagrożenia rozproszył jednak wojsko drobnymi oddziałami wzdłuż granicy, przez co wystawił je na niebezpieczeństwo w wypadku koncentrycznych działań Rosjan z Mołdawii i Kijowa. Dopiero w końcu kwietnia 1792 r., na rozkaz Poniatowskiego, przyśpieszył wycofanie sił poza zasięg zagrożenia, pozostawiając nad granicą tylko oddziały obserwacyjne. Dn. 10 V przybył wreszcie książę Józef i podzielił swą armię na trzy dywizje, z których jedną (3 bataliony, 20 szwadronów) na odpowiedzialnym kierunku Kijowa powierzył K-ce.
Nieprzyjaciel przekroczył tu granicę 22 V. K. koncentrując dywizję w odwrocie dołączył 29 V do Poniatowskiego pod Janowem nad Bohem. Uchylając się przed dośrodkowym marszem Rosjan armia polska 1 VI stanęła pod Lubarem nad Słuczą. K. 5 i 12 VI wizytował prace fortyfikacyjne w Połonnem. Tymczasem dojrzała nowa próba otoczenia Polaków. Rozkaz Poniatowskiego skierował dywizję K-i 14 VI przed ranem do Czartorii dla zabezpieczenia armii od północy. K. odbudował tu most na Słuczy i zagrażając tyłom oskrzydlającego korpusu Lewanidowa umożliwił Poniatowskiemu odwrót do Połonnego. W dalszym odwrocie 17 VI z Połonnego dywizja K-i stanowiła straż tylną i aktywnie opóźniała pościg Lewanidowa, nazajutrz zaś umożliwiła Poniatowskiemu zwycięstwo pod Zieleńcami. Na miejsce bitwy K. przybył już po odejściu głównych sił i nie mogąc przebić się dołączył do nich pod Zasławiem okrężnym marszem nocnym (18/19 VI). Te zasługi zapewniły mu złoty medal Virtuti Militari w pierwszym rozdawnictwie. Dywizja jego nadal stanowiła straż tylną, przy czym 7 VII stoczyła bój opóźniający pod Włodzimierzem, by nazajutrz przeprawić się przez Bug pod Dubienką. W obronie linii Bugu dywizji K-i przypadł odcinek prawy, przylegający do granicy austriackiej. K. był zwolennikiem dalszego odwrotu pod Krasnystaw, a gdy tę propozycję odrzucono, postanowił nie ograniczać się do walk opóźniających. Przewidując marsz głównych sił przeciwnika przez Dubienkę zdecydował się nie Wzbraniać mu tej przeprawy, ale przyjąć go na pozycji umocnionej na północ od miasteczka, lekceważąc możliwość obejścia jej przez kordon austriacki. Dn. 14 VII rozpoczął prace fortyfikacyjne. Przeciwnik przekroczył Bug ostatecznie 18 VII i po południu uderzył kilkakrotną przewagą na dywizję K-i. Po odparciu czołowych ataków nastąpiło uderzenie poprzez granicę austriacką, zagrażające drodze odwrotowej K-i. Wówczas to uległa panice odwodowa brygada II wielkopolska kawalerii narodowej, zaś K. usiłując ją powstrzymać został przez nią uniesiony z pola bitwy. Jego podwładni zdołali jednak opanować położenie i dokonać szczęśliwego odwrotu, który potem pod kierunkiem K-i doprowadził do Chełma. Bitwa pod Dubienką – najbardziej zacięta w kampanii, wykazała siłę oporu w fortyfikacjach i przyniosła K-ce awans na generała lejtenanta oraz intratne szefostwo8.regimentu pieszego (3 VIII), uchwałą zaś Legislatywy z 26 VIII obywatelstwo Francji rewolucyjnej. Tymczasem 19 VII K. dołączył do głównych sił pod Chełmem i przez Lublin (23 VII) dotarł do Kurowa, gdzie 25 VII otrzymano wiadomość o akcesie króla do konfederacji targowickiej i zawieszeniu broni. Dn. 27 VII był K. obecny przy drugiej rozmowie Poniatowskiego z rosyjskim wodzem naczelnym P. Kachowskim, po czym wyprzedzając wojsko w odmarszu do Puław, uzgodnił z Izabelą Czartoryską swój plan porwania króla do obozu i kontynuowania wojny. Planu tego jednak ostatecznie Poniatowski nie przyjął, K. więc 30 VII zgłosił dymisję i udał się niebawem do Warszawy, gdzie otrzymał nominację i podwyższoną gażę. Był przyjęty przez króla, ale nie uległ jego namowom pozostania w wojsku. Nie udał się też do Radomia, gdzie wyznaczono 13 VIII kwaterę na pokojową dyslokację powierzonej mu dywizji. Zabiegał o awans dla podwładnych (31 VIII), chorował na żółtaczkę i słaby jeszcze interweniował 6 IX u Szczęsnego Potockiego w sprawie «krzyża wojskowego».
Przed 15 IX K. ostatecznie zdecydował się na wyjazd z kraju i w początku października opuścił Warszawę, udając się do Galicji, do Sieniawy Czartoryskich, gdzie uczestniczył w zjazdach politycznych. W dn. 13–23 XI przebywał we Lwowie, spotykał się z ludźmi i jako obywatel Francji rewolucyjnej był przedmiotem owacji «pospólstwa, które tłumem wszędzie chodziło po Lwowie za JP Kościuszką». Gubernator Wurmser otrzymał z Wiednia rozkaz usunięcia K-i z kraju w ciągu 12 godzin, ale już wówczas K., wraz z Czartoryską, przez Zamość, gdzie bawił u Zamoyskich 24 XI–3 XII, przybył do Puław. Stąd pod nazwiskiem hr. Biedy po paru dniach wyjechał; 12–13 XII był w Krakowie, 17 we Wrocławiu, zaś 25 XII w Lipsku, siedzibie polskiej emigracji politycznej. Otoczony nimbem bohatera, teraz zapewne pozyskał względy niejakiej Limburg («elegantka, kochanica K-i», jak potem pisał Niemcewicz). Po naradach z Ignacym Potockim i Kołłątajem przed 8 I 1793 r. wyjechał do Francji dla pozyskania pomocy dla planowanego już powstania. Wiózł memoriał zapowiadający radykalne reformy społeczne. Nie otrzymał konkretnych obietnic ani od rządzących żyrondystów, ani po przewrocie 31 V od jakobinów. Wrócił więc w sierpniu do Lipska, ale w początkach września przybyli tu wysłannicy sprzysiężenia krajowego żądając rozpoczęcia powstania. K. przyjął naczelnictwo, ustalił z Potockim i Kołłątajem zakres władzy dyktatorskiej, sam zaś udał się z gen. Józefem Zajączkiem do Podgórza naprzeciw Krakowa i tu 11 IX odbył naradę z przedstawicielami konspiracji. Dla sprawdzenia stanu przygotowań wysłał Zajączka do stolicy, innych członków sprzysiężenia po województwach. W oczekiwaniu na relacje z terenu ok. 15 IX spotkał się pod Tyńcem z dowódcą dywizji małopolskiej gen. J. Wodzickim, po czym odroczył termin powstania ze względu na niewystarczający stan przygotowań. Wyjechał do Włoch, zapowiadając na koniec lutego 1794 r. powrót do Saksonii dla powzięcia ostatecznej decyzji.
Przyszłość okazała, że odroczenie wybuchu było niesłuszne, nastąpiła niekorzystna zmiana dyslokacji wojsk polskich, a zwłoka narażała konspirację na wykrycie. W listopadzie był w Rzymie, potem w Neapolu. W grudniu w Rzymie dotarli doń wysłannicy z kraju: Konstanty Jelski i Antoni Guszkowski, żądając przyśpieszenia powstania. K. obiecał im wówczas termin na marzec, ale pozostał jeszcze w Rzymie. W końcu lutego przybył do Drezna, gdzie znalazł się również nowy wysłannik z Warszawy, T. Maruszewski, z wiadomością o zarządzeniu redukcji wojska w terminie do 15 III. W obliczu niebezpieczeństwa utraty wojska K. zapowiedział przybycie w połowie marca do Krakowa, gdzie liczył na dywizję gen. Wodzickiego. Przewidywał, że rozpoczęcie tu powstania odciągnie z Warszawy część garnizonu rosyjskiego i umożliwi insurekcję w stolicy. Ostateczną decyzję K. nadal uzależniał od raportów o stanie gotowości do powstania w kraju, co oznaczało możliwość dalszej zwłoki. Tymczasem aresztowania rozbiły sprzysiężenie warszawskie, a ocaleni jego członkowie postanowili w pierwszej dekadzie marca rozpocząć powstanie w Ostrołęce pod dowództwem brygadiera A. Madalińskiego jako wiceregimentarza. Wiadomość o tym, otrzymana w połowie marca, zmusiła K-ę do podjęcia ostatecznej decyzji. Do Krakowa, drogą przez Wrocław, udał się z Drezna F. K. Dmochowski dla zmobilizowania sprzysiężenia krakowskiego, jednocześnie zaś K., omijając ziemie pruskie, ruszył przez Pragę, zatrzymał się w Wiatrowicach o 20 km od Krakowa. Otrzymawszy tu wiadomość z Krakowa o odmarszu stamtąd garnizonu rosyjskiego, 23 III nocą przybył do miasta. Tu, pewny już poparcia wojska, kazał przeredagować wydrukowany manifest w sensie wzmocnienia władzy i sprecyzowania uprawnień dyktatorskich. Podejmował osobistą odpowiedzialność w nieobecności polityków emigracyjnych nieskorych do osobistego ryzyka. Nie wśród spiskowców na Wawelu, jak planowano w Dreźnie, ale na Rynku, wobec skupionego ludu – jako symbolicznego źródła władzy – rankiem 24 III zaprzysiągł wraz z garnizonem akt powstania. Już poprzedniego dnia, gdy tylko zorientował się w sytuacji wojskowej, wysłał pierwsze rozkazy do brygady II małopolskiej kawalerii narodowej L. Mangeta nakazując pościg za garnizonem rosyjskim. Zaraz po przysiędze otrzymał raport Madalińskiego, który właśnie uniknąwszy pościgu dotarł do Końskich. Umożliwiło to obmyślenie pierwszego planu operacyjnego. Madaliński i Manget, jako dwie straże przednie na obu skrajach Gór Świętokrzyskich, mieli osłaniać mobilizację głównych sił pod Krakowem, rozpoznawać i opóźniać działania rozdzielonych górami wojsk rosyjskich. K. z głównymi siłami zachowywał swobodę działania w jednym lub drugim kierunku. Przede wszystkim więc rozwinął działalność organizacyjną dla szybkiego powiększenia liczebności wojska i stworzenia aparatu administracyjnego. Na polecenie K-i komisja porządkowa krakowska już nazajutrz z terminem 3 dni zarządziła dostarczenie żołnierza dymowego według dawnego obyczaju polskiego, z terminem zaś dwutygodniowym uzbrojenie wg wzorów amerykańskich całej ludności męskiej od 18 do 40 roku życia. Żołnierz dymowy przeznaczony był do uzupełnienia dawnego wojska i formowania nowych oddziałów armii czynnej. Cała reszta uzbrojonej ludności miała służyć do obrony lokalnej. W ten sposób jakościowej przewadze zawodowych wojsk przeciwnika zamierzał K. przeciwstawić masę improwizowaną. Tymczasem siły, którymi K. rozporządzał, były wobec przewagi przeciwnika znikome; stąd dążenie do ograniczenia wojny tylko do Rosji, wiara w życzliwą neutralność Austrii, nadzieja, że zaangażowanie przeciw Francji również i Prus, utrudni im interwencję w Polsce. To miało skłonić K-ę do hamowania powstania w Wielkopolsce.
K. obejmując dowodzenie skierował rozkazy do najliczniejszego skupienia wojsk regularnych polskich dywizji wielkopolskiej w woj. lubelskim, do sprzysiężenia warszawskiego, wileńskiego i przedsięwziął 1 IV marsz na Warszawę, by przez to ułatwić powstanie stolicy. Tymczasem od północy na Madalińskiego nacierała jedna grupa rosyjska, od północnego wschodu na Mangeta inna. Rachuba K-i na walkę z przeciwnikiem nieskoncentrowanym zawiodła i 4 IV połączone siły K-i (4 000 wojska starego i 2 000 niewcielonego rekruta) natrafiły na nieprzyjaciela już skoncentrowanego pod dowództwem gen. Denisowa. Próba wyminięcia wroga od północy doprowadziła do bitwy pod Racławicami, gdzie K. rozbił kolumnę Tormasowa, która zastępowała mu drogę, zanim nadszedł Denisów z resztą sił. W krytycznym momencie, gdy brakło Polakom rezerw, o wyniku bitwy zdecydował poprowadzony osobiście przez K-ę atak masy chłopów-kosynierów kolumną usztywnioną kompaniami piechoty regularnej. Nowatorska improwizacja K-i, przeprowadzona wbrew zasadom taktyki linearnej, zaskoczyła przeciwnika, który poniósł dotkliwą klęskę, ale wyłącznie w skali taktycznej. Wobec nadejścia pod Racławice reszty sił Denisowa wypadło zrezygnować z dalszego marszu i cofnąć się pod Kraków, tym bardziej iż wzrosły siły przeciwnika (6 600). Pod Bosutowem K. fortyfikował dolinę Dłubni, reorganizował wojsko i szkolił kosynierów w nowym sposobie walki. Otrzymawszy 10–11 IV raport o przystąpieniu do powstania dywizji wielkopolskiej w Chełmie, zamierzał wyminąć Denisowa blokującego Kraków od wschodu, ale zaniepokojony agresywnością Prusaków naciskających od zachodu, powściągnął ich, przeprowadzając 20 IV demonstrację mas pospolitego ruszenia ku granicy pruskiej. Zabezpieczywszy się z tej strony 24 IV ruszył w dół Wisły. Denisów uchylał się od walki, a na pierwszym noclegu K. otrzymał wiadomość o powstaniu w stolicy. Maszerując dalej w dół Wisły 5 V dotarł do Połańca, tu na starannie obranej pozycji obwarował się przeciw rosnącemu w siły korpusowi Denisowa (11 000). W drodze do Połańca połączyli się z K-ą przybywający wreszcie do kraju H. Kołłątaj i Ignacy Potocki, spod Połańca więc wyszły zasadnicze akty powstania (w sprawie chłopskiej i organizacji Rady Najwyższej Narodowej) przez nich zredagowane, a podpisane przez Naczelnika. Z Połańca organizował K. dośrodkowe działanie dywizji wielkopolskiej (J. Grochowskiego) i spod Warszawy F. Haumana na tyły Denisowa zamykającego nadal drogę do stolicy. Wskutek przeprawy przez Wisłę Grochowskiego korpus rosyjski musiał wycofać się ku granicy pruskiej, zaś 19 V K. połączony z Grochowskim rozporządzał liczbą 12 500 wojska. Jednak wobec alarmu znad Bugu o nadciąganiu nowych sił rosyjskich, licząc na bierność Prusaków, odroczył rozprawę z Denisowem, by wykorzystać zasoby woj. sandomierskiego. Jednocześnie odesłał pod zagrożony Chełm część sił wraz z gen. Zajączkiem.
Po nawiązaniu komunikacji z Warszawą wzrastały obowiązki K-i jako dyktatora. Przede wszystkim 20 V w odpowiedzi na list króla ustalił jego pozycję, jako odsuniętego od władzy, ale informowanego o «celnych czynach» Rady Najwyższej Narodowej. Powściągając nadmierną samodzielność ośrodka wileńskiego (21 V), a następnie dla przeciwwagi radykalizmowi Jasińskiego, denuncjowanego przez delegatów Rady Litewskiej, powołał na wodza naczelnego na Litwie gen. Michała Wielhorskiego (4 VI). Po kilkudniowym postoju pod Jędrzejowem K. ruszył 5 VI na Szczekociny, jednak nazajutrz musiał przyjąć bitwę nie tylko z wojskiem Denisowa, ale i z armią króla pruskiego w niekorzystnym stosunku sił (12 000 przeciw 24 000). Bitwę rozegrał obronnie, na wybranej pozycji, wykorzystując chwilowy brak koordynacji działań rosyjsko-pruskich, co umożliwiło mu wycofanie się pod osłoną własnej kawalerii. Pierwszym odruchem K-i przeciw Prusakom był 10 VI «ordynans generalny» do pospolitego ruszenia, który w konsekwencji doprowadzić miał do rzezi niewyszkolonych i niedbale dowodzonych chłopów, ale przyniósł doraźne odciążenie sytuacji. Wobec jednoczesnej niemal (8 VI) klęski pod Chełmem, K. w połowie czerwca postanowił oderwać się od głównych sił prusko-rosyjskich i gros sił powstania skoncentrować nad Wisłą między Puławami a Warką, by zapewnić sobie na prawym brzegu rzeki przewagę nad korpusem Derfeldena (18 000:12 000). Przedwczesne opuszczenie prawego brzegu Wisły 15 VI przez Zajączka unicestwiło ten plan, a K. zorganizował teraz pogotowie operacyjne z głównymi siłami nad Pilicą i strażami przednimi pod Końskiem i Szydłowcem. Przerwę w działaniach wykorzystał do reorganizacji wojsk w oparciu o zasoby stolicy. W końcu czerwca na prawym brzegu Wisły Derfelden zagrażał Pradze, na lewym 27 VI K. pod naciskiem ofensywy głównych sił prusko-rosyjskich odszedł znad Pilicy pod Warszawę, gdzie nazajutrz doszło do rozruchów ludowych. K. na podstawie tendencyjnej informacji Rady Najwyższej Narodowej zarządził represje w stolicy, kierując tam część swego wojska, by zabezpieczyć się od tyłu, zanim nastąpi od czoła uderzenie wroga. Tymczasem odmarsz Derfeldena przyniósł odprężenie od wschodu, zaś K. przyjął bitwę obronną na zachodnim przedpolu Warszawy 7–11 VII, bezpośrednio dowodząc w centrum pod Raszynem. Walka ta odsunęła na kilka dni oblężenie Warszawy, ułatwiając przygotowanie obrony miasta. Rozwinął ją K. przez zorganizowanie dla wojsk (23 000) polowych obozów warownych przed ciągłą linią okopów, otaczających miasto, bronionych przez garnizon (3 000), wspierany w miarę potrzeby milicją municypalną (18 000). Przeciwnik nie zdecydował się na szturm z marszu, w oczekiwaniu na artylerię oblężniczą. K. teraz osobiście zajął się pracami fortyfikacyjnymi, w oparciu o masy robotników, których dostarczyło wielkie miasto. Pierwszą próbę szturmu 27 VII od Woli K. odparował, oskrzydlając nieprzyjacielskie przygotowania od północy przez wysunięcie dywizji Poniatowskiego (którego pozyskał za cenę deklaracji, «że ta rewolucja… nie będzie przeciw królowi», 6 VIII) o 3 km przed okopy i umocnienie jej na Szwedzkich Górach. Dn. 17 VIII otrzymał wiadomość o upadku Wilna i dojrzewaniu nowych przygotowań do szturmu Warszawy. Aby uprzedzić zbliżającą się katastrofę, zarządził na 25 VIII powstanie w Wielkopolsce i powierzył jakobinom Sąd Kryminalny Wojskowy, jako narzędzie rewolucyjnej represji (19 VIII). Drugi szturm 26–28 VIII nie zdołał przełamać oporu Polaków. Wobec wybuchu i rozprzestrzenienia powstania w Wielkopolsce król pruski odwołał szturm ostateczny i nocą 5/6 IX armia oblężnicza odeszła spod Warszawy: Prusacy rozwinęli kordon nad Bzurą, Rosjanie pod Fersenem wzdłuż Wisły nad dolną Pilicą. W kilka dni później (9 IX) K. skierował do Wielkopolski dywizję J. H. Dąbrowskiego. Obrona Warszawy stanowiła najświetniejsze zwycięstwo K-i wywalczone osobistym wysiłkiem inżyniera i artylerzysty, dowódcy taktycznego, który w krytycznej chwili 28 VIII sam prowadził do przeciwnatarcia milicję municypalną, a zarazem sukces polityka, który zdobył się na decyzję pojednania z lewicą dla pobudzenia mas ludowych do maksymalnego wysiłku. Codzienna troska o przemysł zbrojeniowy i fortyfikację Pragi dopełnia obrazu jego wysiłku.
Przytłumione w dniach oblężenia walki wewnętrzne ożyły już 6 IX w rozpoczętym przed Sądem Kryminalnym Wojskowym procesie bpa W. Skarszewskiego. Wyrok zapadł 11 IX. Wobec postawy prawicy powstańczej, usilnych zabiegów króla i nuncjusza K. zamienił karę śmierci na dożywotnie więzienie. Wzbudziło to wzburzenie radykałów. Sąd podał się do dymisji i choć skończyło się na odejściu jedynie przewodniczącego gen. Zajączka, konflikt nie wygasł. Próbą ugody z radykałami było powierzenie Zajączkowi zastępstwa w naczelnym dowództwie w czasie wyjazdów K-i spod Warszawy. Według wersji Niemcewicza, Zajączek wykorzystywał to przeciw K-ce, być może dla przygotowania jego obalenia. Wkrótce po ustaniu oblężenia zaniepokojenie wywołał odwrót wojsk litewskich, a już 15 IX zaalarmowała K-ę wiadomość o marszu nowego korpusu rosyjskiego z Ukrainy (niebawem okazało się, że dowodzi nim Suworow). K. – w obawie, że idzie on ku Fersenowi, zarządził działania opóźniające dywizji Sierakowskiego pod Brześciem i sam wraz z Niemcewiczem rankiem 19 IX wyruszył do Sierakowskiego. Wieczorem dowiedział się w Siedlcach o klęsce Sierakowskiego pod Terespolem i zarządziwszy wzmocnienie jego dywizji z garnizonu stołecznego, pośpiesznie – niezdrów – wrócił do Warszawy. Dn. 26 IX był znów w Siedlcach, zaś nazajutrz we wzmocnionej już dywizji Sierakowskiego pod pobliskim Wiszniowem. Tu wszczął dochodzenie wobec winnych klęski, zarządził wydzielenie specjalnych oddziałów, które miały strzelać do uciekających; wyróżniających się w walce od razu nagradzał. Następnie pospieszył do Grodna (był tu 29 IX), gdzie surowo ocenił nieład armii litewskiej (30 IX) i zreorganizował dowodzenie. Na wieczór 2 X był z powrotem w Warszawie, by dalej energicznie przygotowywać rozprawę z Suworowem, zanim połączy się on z korpusem Fersena. Zamierzał uderzyć nań dośrodkowo armią litewską od Bielska i dywizją Sierakowskiego od Łukowa, osłaniając się zarazem dywizją A. Ponińskiego od Fersena. Jednak Fersen już 4 X rano rozpoczął przeprawę przez Wisłę celem przebicia się do Suworowa na Brześć.
K. zaalarmowany przez Ponińskiego w nocy 4/5 X, powziął decyzję zatrzymania w pierwszej kolejności Fersena siłami Sierakowskiego i Ponińskiego, 6 X rano opuścił obóz pod Mokotowem i pod wieczór był u Sierakowskiego w Korytnicy. Dywizja Sierakowskiego zamykała jedną z dróg na Brześć, drugą zaś dywizja Ponińskiego. K. wieczorem 9 X przybywszy z Sierakowskim pod Maciejowice upewnił się co do kierunku marszu Fersena i zdecydował przyjąć bitwę w oparciu o umocnione wzgórze przy Podzamczu; w nocy wysłał rozkaz do Ponińskiego (5 000), by ten pospiesznym marszem przybył na lewe skrzydło K-i. Ów jednak zdążył dopiero wtedy, gdy dywizja Sierakowskiego (7 000) została przez przeważające (12 000) siły Fersena rozbita, zaś ciężko ranny K. znalazł się w niewoli. Wroga propaganda przypisywała mu wówczas słowa: Finis Poloniae. Powodem klęski było taktyczne zaskoczenie kierunkiem głównego uderzenia rosyjskiego przez las podmokły, ale przede wszystkim brak wystarczających sił i spóźniona ich koncentracja. Dn. 13 X rozpoczęła się, pod silną eskortą, droga K-i przez Kijów do Petersburga (10 XII), gdzie został osadzony w twierdzy Pietropawłowskiej. Jak się zdaje, rany goiły się szybko i K. jedynie symulował bezwład nogi, licząc na możliwość odbicia go w drodze, a potem na ułatwienia w więzieniu. Dn. 12 XII zażądano odeń szczegółowych zeznań na piśmie, a następnie uzupełniających informacji dotyczących prac spiskowych, finansów sprzysiężenia, stosunków z królem, z Czartoryskimi, z Francją rewolucyjną i Prusami, a także z Kozaczyzna. Zeznania K-i, dobrze przemyślane, nie kompromitowały nikogo. Na przełomie roku stan zdrowia K-i się pogarszał, wystąpiła depresja psychiczna. «Tak mu życie zbrzydło, że chciał się głodem zamorzyć». W następstwie wygłodzenia zapadł ciężko na zdrowiu, co zaniepokoiło nawet Katarzynę II, która poleciła starannie leczyć K-ę i przenieść go w lepsze warunki.
Śmierć Katarzyny (17 XI 1796) zmieniła położenie polskich więźniów. Dn. 26 XI cesarz Paweł odwiedził K-ę w więzieniu i zapowiedział uwolnienie wszystkich Polaków. Uzależniono to od złożenia przysięgi poddańczej przez K-ę, co też nastąpiło 28 XI. Już poprzedniego dnia cesarz wręczył K-ce przekaz na 12 000 rubli oraz nadanie 1 000 dusz, czego już K. nie zrealizował. Dn. 29 XII na audiencji u cesarza K. wręczył listę więźniów, zaś cesarz wydał amnestię. Spośród zwolnionych K. uprosił Niemcewicza, by mu towarzyszył w podróży do Ameryki i wyjazd nastąpił 19 XII. Droga prowadziła przez Finlandię i przez zatokę Botnicką, po lodzie, na wyspy Alandzkie, a następnie łodzią wśród kry do brzegu szwedzkiego. W dn. 26/7 I 1797 r. przybył K. do Stockholmu. Choć kontrolowany przez poselstwo rosyjskie, nawiązał korespondencję z Francją. Unikał zresztą rozgłosu i odmówił nawet spotkania prywatnego z królem Gustawem IV. Dn. 23 II pojechał dalej do Göteborga, zbaczając z drogi, by obejrzeć budowę kanału Trollhättan. W oczekiwaniu na możliwość żeglugi pobyt w Göteborgu przeciągnął się do 16 V 1797 r., a w Anglii znalazł się K. dopiero pod koniec miesiąca. Podróż pogorszyła stan zdrowia. W Londynie odwiedzany był przez wysoko postawione osobistości (m. in. ambasadora rosyjskiego S. R. Woroncowa), a whigowie ofiarowali mu szablę honorową. Następnie w Bristolu doczekał gotowości statku i 17 VI, gorąco żegnany przez ludność, odpłynął, by 18 VIII stanąć w Filadelfii. Tu witany entuzjastycznie przez tłumy natrafił na skomplikowaną sytuację, gdyż władzę objęli federaliści niechętni wolnościowym tradycjom republikanów, z którymi był związany K. Koła rządzące przyjęły K-ę podejrzliwie. Uchodząc z Europy przed rosyjską inwigilacją czuł się i tu śledzony. Przez konsula francuskiego Letombe’a, który go odwiedził już 19 VIII, zgłosił chęć przyjazdu do Francji i gdy w końcu marca przyszła odpowiedź, w nocy z 4/5 V 1798 opuścił Amerykę. Pobyt w Ameryce K. wykorzystał na wydobycie zaległego żołdu i narosłych odsetek (razem 18 940,25 dolarów), prowadził życie towarzyskie z przyjaciółmi czasu wojny, zbliżył się do ówczesnego wiceprezydenta republikanina Tomasza Jeffersona, nawiązywał nowe znajomości, odwiedzany przez ciekawych bohatera-inwalidy. Na wyjezdnym 5 V sporządził testament, przeznaczając pewne sumy na wykup Murzynów i ich kształcenie.
Odjazd K-i nastąpił pod fałszywym nazwiskiem, w tajemnicy, którą polecił tu podtrzymywać zaskoczonemu tym i rozżalonemu Niemcewiczowi. Odjazd łączył się z «cudownym ozdrowieniem». K. przestał symulować niedowład nogi. Wyjeżdżał na zaproszenie Talleyranda, który pragnął autorytet moralny międzynarodowego bohatera wyzyskać przeciw Prusakom. Gdy jednak K. 28 VI 1798 r. wylądował w Bayonne i przed połową lipca znalazł się w Paryżu, intryga stawała się nieaktualna. K. 4 VIII skierował do cesarza Pawła obraźliwe pismo z unieważnieniem przysięgi poddańczej i kwotę 12 000 rubli jako zwrot otrzymanych w Petersburgu pieniędzy. We Francji przyjmowany z honorami, nie przyjął dowództwa Legionów. Nie chciał być zależny od obcych rządów uważając, że jako Naczelnik stanie na czele Legionów dopiero wtedy, gdy ruszą do Polski. Niemniej uważany za przywódcę Polaków walczących o niepodległość, reprezentował wobec rządu francuskiego interesy narodowe, zabiegał o potrzeby legionowe. Początkowo pozostawał pod wpływem umiarkowanego odłamu emigracyjnego, zwolenników Konstytucji 3 maja; doprowadził do rozwiązania Deputacji 3 III 1799 r. Niebawem jednak pod wpływem zręcznego pełnomocnika Tow. Republikanów Polskich Alojzego Orchowskiego, przybyłego z Warszawy, przystąpił do Tow. Republikanów Polskich (7 VIII) i odtąd zdecydowanie wypowiadał się za ustrojem republikańskim, zabiegając, by nowo tworzona Legia Naddunajska była w pełni republikańska (dawniejsze Legiony Dąbrowskiego były pod wpływem umiarkowanych). Jakkolwiek Bonaparte starał się go zjednać, składając wizytę po powrocie z Egiptu, to stosunki między nimi ułożyły się nie najlepiej, a po zamachu stanu K. patrzył na pierwszego konsula wrogo jako na «grabarza Republiki». Inspirował broszurę Józefa Pawlikowskiego „Czy Polacy wybić się mogą na niepodległość” (1800), uzasadniającą możliwość powstania bez pomocy zewnętrznej, konieczność uwolnienia chłopów i silnej władzy narodowej. Ostra krytyka broszury ze strony umiarkowanych i legionistów, wymówki Tow. Republikanów, że bez upoważnienia zdradził ich zamierzenia, a w końcu niezadowolenie rządu francuskiego (który broszurę kazał skonfiskować) zniechęciły K-ę do dalszych akcji politycznych. Niemniej broszura ta doczekała się wielu wydań (też po niemiecku) i odegrała ogromną rolę w późniejszych powstaniach. W r. 1800 napisał też K. na prośbę posła Stanów Zjednoczonych w Paryżu pracę o taktyce artylerii konnej, która w przekładzie angielskim ukazała się w r. 1808 pt. Manoeuvres of Horse Artillery (N. York, następnie London 1809), którą posługiwano się jeszcze w r. 1860. Niechętny wobec Bonapartego, wycofał się w r. 1801 do posiadłości zaprzyjaźnionego dyplomaty szwajcarskiego, republikanina z przekonań, Piotra Józefa Zeltnera – do Berville pod Fontainebleau, gdzie uprawiał ogródek i zabawiał się tokarstwem.
Napoleon przypomniał sobie K-ę po Jenie wobec perspektywy wojny z Rosją. Na polecenie cesarza z 3 XI minister policji cesarskiej, skądinąd dobry znajomy K-i, Fouché zwrócił się doń o przyjazd do kwatery głównej. K. z braku zaufania do zdrajcy rewolucji – cesarza zachował powściągliwość. Cesarz powiadomiony o tym 30 XI, mając już straże przednie w Warszawie, pisał: «jeśli K. chce przyjechać, to dobrze, jeśli nie – obejdziemy się bez niego». Gdy wreszcie K. 22 II 1807 r. przedstawił żądanie gwarancji cesarza, że forma rządu w Polsce będzie taka jak w Anglii, a granice sięgną Rygi i Odessy, Napoleon odpowiedział: «Nie przywiązuję żadnego znaczenia do K-i, nie używa on wcale takiego poważania w kraju, jak sobie wyobraża… jest po prostu głupcem». K. pozostał więc w Berville pod dozorem policyjnym. Nie podjął możliwości wykorzystania swego autorytetu moralnego wówczas, gdy kształtowało się nowoczesne polskie państwo, Księstwo Warszawskie. Dopiero klęska Napoleona otworzyła, zdaniem K-i, nowe perspektywy działania. Po abdykacji cesarza Francuzów Aleksander I pragnął wykorzystać Polaków i K-ę w przetargach z sojusznikami. Rozkazał oficerom polskim odwiedziny u starego generała. Wzruszony K. zwrócił się 9 IV 1814 r. do Aleksandra z apelem o amnestię dla Polaków i objęcie tronu polskiego na zasadzie monarchii konstytucyjnej wzorowanej na angielskiej. Aleksander wezwał go do Paryża, gdzie był ostentacyjnie przyjęty 3 V i honorowany. W okresie kongresu wiedeńskiego K. otrzymał 15 IV 1815 r. wezwanie do głównej kwatery Aleksandra w Braunau, gdzie stawił się 25 V i w dwa dni później był przyjęty. Dn. 31 V rozmawiał z A. J. Czartoryskim w Wiedniu. Było to już po decyzji utworzenia Królestwa Kongresowego. Cesarzowi zależało na powrocie K-i do kraju, co symbolizowałoby definitywne rozstrzygnięcie sprawy polskiej. Jednakże K. znów pod adresem Aleksandra wysunął swe warunki, pisząc do cesarza i A. J. Czartoryskiego w sprawie reform społecznych i rządowych oraz przywrócenia granic na Dźwinie i Dnieprze. Zwątpiwszy w realność żądań podjął ostateczną decyzję: «ja jadę do Szwajcarii, nie mogąc zdatnie usłużyć Ojczyźnie» (25 VI). Tegoż dnia ruszył w drogę, uzyskawszy zgodę na osiedlenie się w Szwajcarii. Ostatecznie w październiku zamieszkał w Solurze, wynajmując pokój u Franciszka Ksawerego Zeltnera, dawnego wójta kantonu. Znalazł tu rodzinną atmosferę, był czczony i odwiedzany przez Polaków i cudzoziemców. W r. 1816 przekazał 1 000 franków na budowę bramy tryumfalnej dla Aleksandra w Warszawie. Dn. 2 IV 1817 r. zeznał akt zwalniający z poddaństwa i uwłaszczający chłopów siechnowickich. Sporo podróżował po kraju. W dn. 27 i 28 t. r. zwiedzał instytut Pestalozziego w Yverdon. Pragnął w jego duchu (oświata ludu) oddziaływać i na Polskę, domagając się wysyłki nauczycieli z Królestwa Polskiego na trzyletnie przeszkolenie. Propagował również wzorową szkołę rolniczą Fellenberga w Hofwyl. Zachorował 1 X, 10 X spisał testament, 15 X 1817 r. umarł. Uroczysty pogrzeb odbył się 19 X w kościele pojezuickim. Zwłoki zabalsamowane złożono 23 VI 1818 r. w katedrze wawelskiej, wnętrzności na cmentarzu w Zuchwyll pod Solurą, serce w r. 1927 wróciło do kraju (Muz. Narod. w W.).
Wytężona nauka w szkole, nędza nawiedzająca go w czasie studiów paryskich, gdzie nie dochodziły na czas pieniądze z kraju, osiem lat wojowania w klimacie północnej Ameryki sprawiły, że zdrowie miał K. słabe. Potem dotkliwie dawały znać o sobie maciejowickie rany i więzienie. Wytrzymały fizycznie w miesiącach napięcia nerwowego, popadał jednak niekiedy w depresje z myślą o samobójstwie. Niecierpliwy i podejrzliwy był wobec bliskich, nawet i wiernych; wychowany w czasach rozluźnienia obyczajowego, szukał szczęścia rodzinnego, ale nie było dlań przeznaczone małżeństwo, choć do końca życia zachował wrażliwość na urok kobiety i dziecka. Ideały bohaterów wpajane przez szkołę pijarską, oświecona filozofia pochłaniana w Szkole Rycerskiej, potem w Paryżu lektura J. J. Rousseau kształtowała kult wolności, a także podważała tradycyjną wiarę, wyzwalała krytykę instytucji kościelnych i kleru. Lektura J. Guiberta formować też mogła nowoczesne rozumienie narodu. Pobyt w Ameryce rozwinął zrozumienie demokracji typu angielskiego i właściwego dla nowego społeczeństwa Amerykanów. Zwolennik republiki, skłaniał się w razie konieczności do kompromisu z monarchią konstytucyjną. Liberalny hrabia, za jakiego podawał się niekiedy za granicą, w latach Sejmu Czteroletniego dojrzewał do roli polityka realizującego etapami reformy społeczne, przede wszystkim agrarne. Jego strategia i taktyka polityczna w r. 1794 były dyktowane potrzebami wojny. Dążył do doraźnych kompromisów, by zapewnić maksymalną mobilizację wysiłku narodu do walki zbrojnej. Osobiście odważny, zuchwały w operacjach tak jak współcześni dowódcy rewolucyjnej Francji, w taktyce wierzył w fortyfikacje i artylerię, umożliwiającą prowadzenie wojny żołnierzem masowym, niewyszkolonym i źle uzbrojonym. Pierwszy świadomie posługiwał się rewolucyjnymi środkami walki: demonstracją mas pospolitego ruszenia, powstaniami na tyłach nieprzyjaciela, szerokim odwołaniem się do ludu.
K., najpopularniejszy bodaj Polak w kraju i świecie, stał się przedmiotem kultu. Wzniesiono mu wiele pomników, zaczynając od krakowskiego kopca z l. 1820–3, w Polsce (m. in. Kraków – Leandra Marconiego, Łódź – M. Lubelskiego), Ameryce (m. in. Washington, Chicago, Milwaukee, Cleveland), Szwajcarii (Solura 1967). Jego imieniem nazwano najwyższy szczyt Australii, jeden z okręgów stanu Indiana, miasto w stanie Missisipi, wyspę u wybrzeża Alaski, fundację dla popierania polsko-amerykańskich stosunków naukowych i kulturalnych. Patronat K-i przyjmowały oddziały partyzanckie w ostatniej wojnie i 1. dywizja piechoty ludowego wojska. Muzeum K-i istnieje od r. 1936 w Solurze, w domu, w którym umarł (Gurzelngasse 12). K. stał się tematem dzieł sztuki już za życia, portretowany od r. 1790. Dla potrzeb propagandowych od r. 1794 wydawano podobizny w grafice, pisano wiersze (np. A. Feliński, F. Kniaźnin). Przysięgę K-i malował już w r. 1797 F. Smuglewicz, potem M. Stachowicz. W r. 1820 napisał życiorys J. U. Niemcewicz, powstała też w okresie sypania kopca opera narodowa (muzyka F. S. Dutkiewicz, libretto K. Majeranowski). Pamięci K-i poświęcili swoje utwory R. W. Berwiński, K. Ujejski, T. Lenartowicz („Bitwa Racławicka”, 1859). Lata nabrzmiewającej kwestii społecznej po powstaniu styczniowym przyniosły trzy utwory dramatyczne: Apolla Korzeniowskiego („Batożek”), Justyna Hoszowskiego, W. L. Anczyca („Kościuszko pod Racławicami”, 1880). J. I. Kraszewski ogłosił trzy powieści („Bezimienna”, „Tułacze”, „Warszawa 1794 r.”). Następnie K-ę pod Racławicami malował J. Kossak, J. Matejko. Na setną rocznicę powstania przygotowano racławicką panoramę (W. Kossak, J. Styka). Postać K-i upamiętnili: w powieściach W. Przyborowski, M. Konopnicka w „Śpiewniku historycznym”. K. występuje często w literaturze innych narodów. W Anglii w grudniu 1794 r. S. T. Coleridge ogłosił sonet „Kościusko”, w r. 1803 Jane Porter powieść „Thaddeus of Warsaw”. Pisali o nim L. Hunt, J. Keats, W. S. Landor, w r. 1920 Monika Gardner ogłosiła biografię K-i (2. wyd. 1942). Z r. 1798 pochodzi znany portret K-i malowany przez R. Coswaya. Z pisarzy francuskich wymienić należy H. A. Barbiera, z niemieckich K. Holteia i Ch. D. Grabbego. Lata pierwszej wojny światowej i setna rocznica śmierci przyniosły wiele tablic, pomników, utworów literackich (6 dramatycznych!), z których trwałą wartość stanowi Reymonta „Rok 1794” (1918). Z dorobku 200-lecia urodzin wymienić można obrazek sceniczny J. Skowrońskiej.
Podob.: Gumowski M., Portrety K-i, Lw. 1917; Portret pędzla J. Grassiego (olej., 1792, Muz. Narod. w P.); Zanimirska H., Ikonografia insurekcji kościuszkowskiej, (mszp.) APK; – Pakier P., Tadeusz Kościuszko 1746–1817. Materiały do bibliografii, W. 1966; Wojakowski J., Tadeusz Kościuszko 1746–1817. Poradnik bibliograficzny, W. 1967 (tylko nowsze wydawnictwa); Heinzel E., Lexicon historischer Ereignisse und Personen in Kunst, Literatur und Musik, Wien 1956 s. 403–4; Thieme–Becker, Lexicón d. Künstler; – Arnold R. F., Tadeusz Kościuszko in der deutschen Litteratur, Berlin 1898; Bartel W., Ustrój władz cywilnych powstania kościuszkowskiego, Wr. 1959, Studia nad Historią Państwa i Prawa, S. II t. 10; Bocheński Z., Sztuka w życiu K-i, „Tyg. Powsz.” 1946 nr 12; Ciszek K, O twórczości plastycznej T. K-i, „Przegl. Artyst.” 1968 nr 3 s. 39–41; Dihm J., Studia K-i w Korpusie Kadetów i w Paryżu, w: Problemy kultury i wychowania, W. 1963; Gomulicki W., Pamiątki kościuszkowskie, W. 1925; Górski I., Kościuszko w literaturze polskiej XVIII w., „Przew. Nauk. i Liter.” 1914–6; Grzegorczyk P., Kościuszko w poezji angielskiej, w: Księga zbiorowa ku czci S. Pigonia, Kr. 1961 s. 241–52; Hann W., Kościuszko w polskiej poezji dramatycznej, P. 1918; Haiman M., K. in the American Revolution, New York 1943; tenże, K. Leader and Exile, New York 1946; Halicz E., T. K. a pierwsza wojna polska 1806–1807, W. 1960; Handelsman M., Rozwój narodowości nowoczesnej, W. 1923; Herbst S., Bitwa na przedpolu Warszawy w lipcu 1794, „Przegl. Hist.” T. 44:1953; tenże, K. – architekt, w: Księga ku czci S. Lorentza, W. 1969; tenże, Między Bugiem a Wisłą, W. 1935; tenże, Obrona Warszawy 12 VII–6 IX 1794, w: Z bohaterskiej przeszłości Warszawy, W. 1961; tenże, Polska wojna rewolucyjna 1794 r. Pierwszy okres, Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1967 III/2; Jabłoński H., Sąd kryminalny wojskowy w r. 1794, W. 1935; Kermisz J., Lublin i Lubelskie w ostatnich latach Rzeczypospolitej, L. 1939; Kipa E., K. we Lwowie w r. 1792, „Kwart. Hist.” R. 53: 1939; tenże, Studia i szkice historyczne, Wr.–W. 1959; Koneczny F., T. K. Na setną rocznicę zgonu. Życie – czyny – duch, P. 1917; Korzon T., K. Biografia z dokumentów wysnuta, Wyd. 2., Kr. 1906; tenże, Vademecum kościuszkowskie, „Kwart. Hist.” R. 31: 1917; tenże, Wewnętrzne dzieje; Kowecki T., Pospolite ruszenie w insurekcji 1794 r., W. 1963; Kozłowski W. M., K. i Kołłątaj a rewolucja francuska, „Kwart. Hist.” T. 12: 1898; tenże, Pierwszy rok służby amerykańskiej K-i, „Przegl. Hist.” T. 4: 1907; tenże, K. w West Point, „Przegl. Hist.” T. 10: 1910; tenże, Misja K-i do Paryża w r. 1793, „Przew. Nauk. i Liter.” R. 27:1899; tenże, Nowy przyczynek do wyjaśnienia misji K-i, „Przew. Nauk. i Liter.” R. 34: 1906; tenże, Ostatnie lata służby amerykańskiej K-i, „Przegl. Hist.” T. 13: 1911; tenże, W obronie bohatera narodowego, „Przegl. Warsz.” R. 5: 1925 t. 2; Kraushar A., Barss, W. 1904; Kukiel M., o K, „Teki Hist.” T. 3: 1949; tenże, Od Wiednia do Maciejowic, Londyn 1965; Leśnodorski B., Polscy jakobini, W. 1960; Lewicki K, Dzieje kopca Kościuszki, Kr. 1946; Libera Z., Powstanie kościuszkowskie w literaturze polskiej, „Przegl. Human.” 1962 nr 2; Łukaszewicz W., Targowica i powstanie kościuszkowskie, W. 1953; Meloch M., Studia historyczne, W. 1958; Monfort H., de, Le drame de Pologne, K. 1764–1817, Paris 1945; Mościcki, Gen. Jasiński; Mrozowska K, Szkoła Rycerska Stanisława Augusta Poniatowskiego, Kr. 1961; Nowak-Dłużewski J., Poezja powstania kościuszkowskiego, Kielce 1946; Pachoński J., K w Krakowie, Kr. 1952; tenże, K. w niewoli carskiej 1794–1796, Kr. 1947; tenże, Legiony Polskie 1794–1807, W. 1969 I, w druku: II–IV; tenże, Początki polskiej artylerii konnej, Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1964 X; Papée S., T. K w literaturze polskiej, Antologia, Kr. 1946; Pawłowski B., Od konfederacji barskiej do powstania styczniowego, W. 1962; Próchnik A., Demokracja kościuszkowska, W. 1947; Rawski T., K. – wódz, Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1968 XVI/1; tenże, Sztuka dowódcza T. K-i, W. 1953; Rolle A. J., Z dziejów serca, w: Wybór pism, Kr. 1966 II; Skałkowski A. M., J. H. Dąbrowski przed wyprawą do Wielkopolski 1794 r., P. 1925; tenże, K. w świetle nowszych badań, P. 1924; tenże, O kokardę legionów, Lw. 1912; tenże, Z dziejów insurekcji 1794 r., W. 1926; tenże, Zagadnienia kościuszkowskie, „Spraw. Pozn. Tow. Przyj. Nauk” T. 15: 1948 s. 30; Spadki po K-ce i jego testamenty, P. 1928; Sułek Z., Bitwa pod Dubienką 18 VII 1792, Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1960 VI/1; Śreniowska K., K. Kształtowanie poglądów na bohatera narodowego 1794–1894, Ł. 1964; Tokarz W., Insurekcja warszawska 17 i 18 IV 1794, W. 1950; tenże, Ostatnie lata H. Kołłątaja, Kr. 1905; tenże, Rozprawy i szkice, W. 1959; Tomczak E., Taktyka artylerii konnej według regulaminu T. K-i, Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1962 VIII/1; Tretiak J., Finis Poloniae, Kr. 1921; Walter-Janke Z., Bitwa pod Szczekocinami, Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1926 VII/1; Wegner L., Racławice i Szczekociny, P. 1867; Wolański A., Wojna polsko-rosyjska 1792 r., P. 1917 I; Zahorski A., Uzbrojenie i przemysł zbrojeniowy w powstaniu kościuszkowskim, W. 1957; Zienkiewicz W., Manewr i bitwa pod Racławicami, „Nauka i Sztuka”, R. 2: 1946; Żytkowicz L., Litwa i Korona w r. 1794, „Ateneum Wil.” T. 12: 1937; – Czy Polacy wybić się mogą na niepodległość, W. 1967; Drzewiecki J., Pamiętniki, Kr. 1891; K… jego odezwy i raporta, Wyd. L. Nabielak, Kr. 1918; K. T., Dwie relacje o kampanii polsko-rosyjskiej 1792 r., Wyd. P. Bańkowski, W. 1964; Kiliński J., Pamiętniki, W. 1958; Kilka listów i testament K-i, Wyd. J. K. G[ieysztor], Kr. 1894; Kopeć J., Dziennik, Berlin 1868; Korespondencja króla z Naczelnikiem 1794, „Przegl. Hist.” T. 18: 1914; Lichocki F., Pamiętnik, Kr. 1891; Listy do gen. Mokronowskiego o innych osób…, Wyd. L. Siemieński, Lw. 1877; Listy do przyjaciół amerykańskich, Wyd. A. Skałkowski, „Przegl. Hist.” T. 26: 1926; Listy nieznane: 1814–1817, Wyd. W. Zahorski, Wil. 1911; Niemcewicz J., Pamiętniki czasów moich, W. 1957; tenże, Podróże po Ameryce 1797–1807, Wr. 1959; Nieznany rękopis T. K-i, Wyd. E. Humeniuk, „Kwart. Hist.” T. 72: 1965; Ogiński M., Mémoires, Génève 1826; Paszkowski F., Dzieje T. K-i, Kr. 1872; Pawlikowski J., Pamiętnik o przygotowaniach do insurekcji kościuszkowskiej, „Przegl. Pol.” 1876 z. 7; Pięć listów K-i, Wyd. A. Bochnak, „Roczn. Krak.” T. 30: 1938; Pisma, Wyd. H. Mościcki, W. 1947; Polska sztuka wojenna w okresie powstania kościuszkowskiego, Wyd. A. Zahorski, W. 1960; Rozkazy… do gen. Orłowskiego w r. 1794, Wyd. A. Skałkowski; Rozmowy (1794–1814), Wyd. A. Mauersberger, „Twórczość” 1946 z. 2; Starzeński M., Na schyłku dni Rzeczypospolitej, W. 1914; Trębicki A., Opisanie sejmu ekstraordynaryjnego podziałowego r. 1793…, O rewolucji r. 1794, W. 1967; Voprosy Kostjuške… Čtienja v Imperatorskom Obščestvie Istorii i Drevnostiej 1866; Wodzicki S., Wspomnienia, Kr. 1873; Wybicki J., Życie moje, Kr. 1927; Z korespondencji urzędowej i prywatnej 1790–1817, Wyd. A. Skałkowski, Kórnik 1946; [Zajączek J.], Historire de la révolution de Pologne en 1794, Paris 1797; – „Czas. Kościuszko” (Kr.) 1893/4.
Stanisław Herbst
Powyższy tekst różni się w pewnych szczegółach od biogramu opublikowanego pierwotnie w Polskim Słowniku Biograficznym. Jest to wersja zaktualizowana, uwzględniająca opublikowane w późniejszych tomach PSB poprawki i uzupełnienia.